piątek, 12 września 2014

O mnie i mojej powieści słów kilka

Cześć, drodzy czytelnicy!


Co tam u was? Wakacje minęły, choć nie wszystkim - studenci-szczęściarze bez poprawek mogą sobie jeszcze słodko leniuchować w domu. Nie każdy ma taki wspaniały przywilej, dlatego nieszczęśnicy, tacy jak ja, ciężko pracują, by kampanię wrześniową przejść z tarczą, a nie na tarczy. Wrzesień to takie (trochę) Igrzyska Śmierci, więc pozostaje mi tylko życzyć wam (i sobie) pomyślnych igrzysk i niech los wam zawsze sprzyja! *podnosi trzy palce i gwiżdże*

W związku z tym, że to mój pierwszy wpis na blogu, chciałabym się przedstawić (nie martwcie się, w dużym skrócie!). Na imię mi Kasia, mam 21 lat i jestem studentką trzeciego roku filologii Angielskiej. Obecnie mieszkam w Poznaniu, gdzie studiuję i piszę pierwszą powieść. Moje pasje to oczywiście książki, makijaż, gry komputerowe i muzyka. Jeśli chodzi o literaturę, z chęcią sięgam po fantastykę i romanse paranormalne, choć czasami trafi mi się jakaś powieść obyczajowa, którą wchłaniam, jak gąbka. Czytam zarówno w języku polskim jak i angielskim, gdyż większość serii, które zaczęłam, kończą się na pierwszym, bądź drugim tomie w Polsce, podczas gdy za granicą istnieje jeszcze kilka części - niestety, u nas nie ma zwyczaju kontynuuowania serii (jak np. "Żelazny Dwór", która liczy 6 części + dodatkowe "DLC", a w Polsce wydano dwie...). Mówi się trudno i kupuje się książki za granicą. W sprawie muzyki, mój gust jest bardzo szeroki - jednak moim ulubionym artystą jest Passenger, na którego koncert wybieram się już 19 października do Berlina.
No i czas na moje ostatnie hobby, czyli gry komputerowe i wszystko, co się z nimi wiąże; czasami boję się przyznawać, że gram, bo nieuchronne jest bycie "pozerką" (temat dziewczyn w gamingu zasługuje na oddzielny wpis...). Chętnie również oglądam youtuberów grających "na wizji" - szczególnie w horrory :).

Koniec tego gadania o sobie, bo nie ma co odkrywać za dużo przy pierwszym spotkaniu, prawda? Moim zdaniem o człowieku świadczą czyny, a nie jego słowa, a moim największym "czynem", póki co, jest moja pierwsza powieść, zatytułowana roboczo "13" (jednak w zamyśle mam parę tytułów).

"13" opowiada historię dziewczyny, której życiu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. Przez pakt, jaki zawarła 18 lat temu jej matka, Anastazja Lane ma wstąpić w szeregi zakonu Szkarłatnych, którzy pracują nad stworzeniem armii nieumarłych z pomocą czarnej magii. Dziewczyna o zagrożeniu nie ma pojęcia, jednak gdy w jej nowym domu, do którego wprowadza się po tajemniczym pożarze poprzedniego, pojawia się niesamowicie przystojny Jasper Montrose, dowiaduje się prawdy o swoim pochodzeniu i przyszłym losie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że Jasper jest zjawą, Anastazja zaczyna do niego czuć coś więcej, niż przyjaźń i okazuje się, że dziewczyna ma dar, którego kompletnie nie umie kontrolować. Czy uda się jej ocalić rodzinę i miłość? Czy miłość może być silniejsza niż śmierć i czarna magia?

Tak, tak właśnie wyobrażam sobie tekst z tyłu okładki ;).
Co sądzicie? Przeczytalibyście? Kupilibyście, gdybyście zobaczyli na półce w Empiku? W następnym wpisie chętnie dodałabym zarys bohaterów. A tymczasem, dzięki za uwagę, pamiętajcie o komentowaniu i obserwowaniu mojego skromnego bloga i do usłyszenia (a raczej napisania)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz